Niedzielna wycieczka do zoo (niestety pogoda trochę nam nie sprzyjała, ale wyjazd i tak się udał).

Nuuudzę się... - pamiętna piosenka z kabaretu Potem. Poza tego pawiana przypomniała mi sylwetki kabareciarzy walające się po scenie w trakcie wykonywania tej piosenki.

Pora na karmienie.

Najważniejsze to sjesta poobiednia.

Surykatka obserwująca swoich kumpli.

A tutaj bardzo zmęczony struś.

I foki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz