piątek, 31 lipca 2009

spotkanie na drzewa szczycie


a meeting in the trees #2, originally uploaded by ola_er.

Siedząc sobie grzecznie w swoim sanatoryjnym pokoju, usłyszałam głośne dźwięki wydawane przez ptaki. Wyjrzałam i zobaczyłam około dziesięć sikorek i zaobserwowałam ciekawy ich zwyczaj. Jedna sikorka brała do dzióbka pokarm a potem karmiła inną. I tak się właśnie nawzajem karmiły. Ciekawy świat zwierząt.

ważka


dragonfly, originally uploaded by ola_er.

Kolejna walka o dobre makro. W gołdapskim lesie jest m nóstwo owadów, niekoniecznie wszystkie nadają się do sfotografowania. ALe wszystkie mnie jednakowo atakują :) A tu ważka.

Mostek


a bridge over..., originally uploaded by ola_er.

Próbuję robić zbliżenia makro różnych owadów, kwiatków itd. czym wywołuję ironiczne uwagi współkuracjuszy z sanatorium. Ciężkie to wyzwanie, strasznie się łapie ostrość. Ale udało się ustrzelić takie coś... Gatunek owada nieznany.

środa, 15 lipca 2009

Fajny dżołk

An Arabian guy at the aeroport:
- Name?
- Ahmed al-Rhazib.
- Sex?
- Three to five times a week.
- No, no… I mean male or female?
- Male, female, sometimes camel.
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn’t that hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
- No, no! Deer run too fast.

The Horsemen - Jeźdźcy Apokalipsy

Zachęcona porównaniem tego filmu do Siedem, zmarnowałam na niego 110 minut. Film przypomina Siedem w nieco mrocznym charakterze, osobie głównego bohatera, mającego poważne problemy osobiste, historyjką dorabianą do seryjnych morderstw, ale... Dennis Quaid jest dla mnie mało przekonujący, fabuła jakoś nie porywa, mocno naciągane no i morał na koniec - po prostu śmieszny.
Moja ocena 5/10

Raport czytelnictwa

Chcę sprawdzić ile książek czytam w ciągu roku. Normalnie czytam więcej gazet (artykuły są krótsze - w sam raz na krótką kąpiel - a łazienka to moja ulubiona czytelnia). W związku z tym półki uginają się u mnie od nieprzeczytanych książek a na durne gazety wydaję majątek.
Ale do rzeczy. Ponieważ musiałam w poniedziałek przeprosić się z pociągiem i udać do Warszawy, warto było jakoś wykorzystać podróż. Zabrałam w nią dwie książki, ale dorwałam się do jednej - Tess Gerritssen "Dawca". Jest to bestsellerowy thriller medyczny (jeden z moich ulubionych gatunków) poruszający problem handlu organami.
Książkę pochłonęłam w trzy dni. Czyta się szybko, akcja jest dosyć wartka. Ale niestety zdarzenia się przewidywalne. Jak na razie moim mistrzem w tym gatunku pozostaje Robin Cook.
Moja ocena: 7/10

poniedziałek, 13 lipca 2009

moje słońce...

Moje osobiste słońce i drugie, znalezione przy drodze :)

niedziela, 12 lipca 2009

Upadek


falling..., originally uploaded by ola_er.

Mój ukochany chrześniak Kubuś dostał dzisiaj nowy samochodzik. Wracając z działki, potknął się biedaczek. A głupia ciotka zamiast pospieszyć na pomoc, zaczęła cykać fotki. Kuba zrobił dobrą minę do złej gry i zaczął pozować jak prawdziwy model :)

Malwami lato malowane


mallows, originally uploaded by ola_er.

Malwy to dla mnie symbol polskiego lata. W pamięci tkwi mi obraz domu otynkowanego na biało, przed nim roześmiana babcia a dom otaczają różnokolorowe malwy. Niesamowicie podobają mi się czarne malwy, ale do fotek jakoś nie udało mi się takowych znaleźć.

crouching tiger...


crouching tiger..., originally uploaded by ola_er.

Ślimaczek przyczajony na płatku... Jak niesamowicie silna musi być ta roślinka by utrzymać ten uroczy ciężar.

virginity


virginity, originally uploaded by ola_er.

Patrząc na te lilie przypomina mi się prześliczna i wielce kobieca biżuteria Magdy Borejko. Różowa niewinność, kobiecy kolor...

poniedziałek, 6 lipca 2009

Ważki

Próba zmierzenia się z dosyć trudnym tematem, jakim są ważki, ale również makro. Ciężko się je fotografuje, szybko uciekają :) Ale ich kolory są niesamowite.



Mistrzostwa Polski Koni Arabskich


W ostatni weekend czerwca odbyły się pierwsze Mistrzostwa Polski Koni Arabskich. Jako miłośniczka koni, a w szczególności koni arabskich, po prostu musiałam się wybrać do Janowa Podlaskiego. Długo nie pobyłam na zawodach, gdyż było nieco nudnawo. Podobno pod koniec zrobiło się ciekawiej. Brakowało mi lepszego komentarza na temat tego, co dzieje się na parkurze. W końcu nie tylko znawcy przyjeżdżają na takie zawody. Poza tym były one kiepsko zorganizowane (przydałyby się jakieś pokazy, atrakcje, chociażby miejsce do zjedzenia i wypicia czegoś). Ale miejmy nadzieję, że w przyszłym roku organizator bardziej się postara.

Poniżej kilka zdjęć z przygotowań do zawodów w skokach. Niestety w hali było zbyt słabe oświetlenie i fotki nie wyszły tak, jakbym chciała.





Kolejna porcja biżu

Pracowity weekend zaprocentował w kolejnej porcji biżuterii:

Wisior w całości w srebrze, z przepiękną bryłą cytrynu i oryginalnym chwostem Bali.

Moja pierwsza próba wrappowania, uważam, że nawet udana. Podziwiam wszystkie wrapperki, mieć do tego cierpliwość... Z drugiej strony, jedynie z drucików i malutkich oponek i kuleczek można zrobić przepiękne biżuty.

Fasetowane kostki kryształu górskiego. Przepiękny kamień.

I kolejne wykorzystanie chwostów Bali - tym razem w kolczykach.