Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotografia. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 grudnia 2009

Wiedeń przedświątecznie

Chwila wytchnienia w Wiedniu przed świętami i całkiem nowe doświadczenia...
Uwielbiam to miasto, ci ludzie - jest całkiem inaczej. Nie wyczuwam tej frustracji, która jest wszechobecna w Polsce, może po prostu żyje się tam lepiej... W rankingach na miasto, gdzie mieszka się najlepiej, Wiedeń figuruje w czołówce...
Kilka fotek przedświątecznych...



niedziela, 30 sierpnia 2009

Pająki i pajęczyna

Pajęczynę udało się mi zauważyć pewnego razu na balkonie, zauroczyły mnie te malutkie kropelki rosy w środku.
Na deser pająk krzyżak. Chciałabym móc robić dobre, ostre zdjęcia, zastanawia mnie jak to robią "fachowcy." Bo mnie dobija moja trzęsąca się ręka.




niedziela, 12 lipca 2009

virginity


virginity, originally uploaded by ola_er.

Patrząc na te lilie przypomina mi się prześliczna i wielce kobieca biżuteria Magdy Borejko. Różowa niewinność, kobiecy kolor...

poniedziałek, 6 lipca 2009

Ważki

Próba zmierzenia się z dosyć trudnym tematem, jakim są ważki, ale również makro. Ciężko się je fotografuje, szybko uciekają :) Ale ich kolory są niesamowite.



środa, 24 czerwca 2009

Flora i fauna Jury

Niedawno obudził się we mnie zapalony przyrodnik. W trakcie mojej wycieczki udało mi się zaobserwować kilka gatunków roślin, których u nas nie ma. Co prawda, roślinki czekają na identyfikację przez jednego z moich studentów i kolegów po fachu Czarka W. W drodze jest również leksykon roślin polskich. Na razie rośliny pozostają bezimienne. Niemniej jednak, ich piękno zachwyca.
Rośliny na Jurze są zgoła inne niż na naszej nizinie.

Tutaj zaplątał się ślimak - to jedyne zwierzątko, które udało mi się zobaczyć w Parku Narodowym. Pewnie nad głową krążyły mi jaszczembie i inne takie, ale wzrok już słaby i teleobiektyw nie kupiony.


Te dzwonki dziwnym trafem rosły w pobliżu zamków. A w Smoleniu aż się od nich roiło. Ruiny, na które wdzierała się przyroda - mniam!

Śliczne fuksjowe kwiatki, tym razem w pobliżu zamku w Mirowie.

I znowu Smoleń i niebieskie kwiatki porastające ruiny.


A tak wyglądają z bliska.

Rośliny rosną tam nawet do góry nogami (tak jak w Australii :)) .


Oset, ale inny niż nasz siedlecki oset - bardziej kłujący. Może gleba żyźniejsza?

A to już w ogóle nie wiem co jest. Niebieska czapa i zółto-pomarańczowe kwiatki.
Najbardziej chciałam zobaczyć storczyki. Mój kolega Ksiądz Sławomir Meizner zrobił przepiękne zdjęcia (nie tylko) storczyków i odkąd je zobaczyłam, zapałałam chęcią unaocznienia ich samodzielnego. W tym roku się nie udało, ale kto wie?

wtorek, 23 czerwca 2009

Szlak Orlich Gniazd, część III

Tym razem mniejsze zamki:
Zamek w Mirowie, dzisiaj niedostępny do zwiedzania, można go jedynie obejść naokoło. Malowniczo położony, niedaleko niego znajdują się przykłady typowego krajobrazu Jury, ze skałkami i wapiennymi ostańcami. Niektórzy turyści wspinają się na skałki i z nich podziwiają zamek.

Widok ze strony parkingu.

Widok od strony wejścia (zamkniętego).

Obejście całego zamku zajmuje co najmniej 5 minut :)

Następny zamek na trasie to zamek w Smoleniu. Ciężko do niego trafić, ponieważ nie prowadzą tam żadne drogowskazy (chociaż sama miejscowość jest niewielka, i są może w niej raptem dwie drogi). Z zamku zostały jedynie ruiny, gęsto porośnięte lasem. Są jednak niezwykle urokliwe. I nie ma tam prawie w ogóle turystów.





Widok na wzgórze zamkowe z okolic.

Do zamku w Ojcowie wdrapałam się sama. Z niego też niewiele zostało - resztki murów, brama i wieża. Z zamku natomiast roztacza się ciekawy widok na Ojcowski Park Narodowy.
Więcej informacji nt. zamku tutaj.



Kolejny zamek znajduje się w Korzkwi. Dzisiaj odrestaurowany, mieści hotel (4 pokoje, ceny od 430 zł wzwyż). Z informacji na stronie internetowej wynika również, że jest to popularne miejsce na organizację przyjęcia weselnego. Nie dziwię się, bo jest to urokliwe miejsce, wokół znajduje się park, po którym można pospacerować.


Ciekawa rynna w kształcie głowy smoka.

Szlak Orlich Gniazd, część II

Następnym zamkiem na moim osobistym szlaku orlich gniazd był Zamek w Ogrodzieńcu, przez wielu typowany na najpiękniejszy i najbardziej malowniczy. Zamek zwiedza się bardzo ciekawie (wstęp ok. 10 zł), można wchodzić na wieże, nawet się zgubić. My trafiliśmy na pokazy walk i tańców średniowiecznych (dostępny chyba tylko dla grup) w wykonaniu aktorów przebranych w stroje z epoki.
Jak każda atrakcja turystyczna, zamek oblepiony jest reklamami, obstawiony namiotami Żywca itp. Zaletą są długie godziny otwarcia, zwiedzający mogą przebywać na terenie do godziny 20.
Co ciekawe, w zamku Wajda nakręcił Zemstę.

Jeden z zakamarków.


Zamek wkomponowany jest w istniejące ostańce skalne - w oddali, pośrodku tych trzech wapiennych kolosów, dzisiaj znajduje się sala tortur. Ciekawe czy kiedyś był tam loch?


Brama do zamku widziana z boku.

Zamek z dołu.


Ten widok wita wszystkich jadących do zamku. Wznosi się on ponad wysokość domów w miejscowości Podzamcze koło Ogrodzieńca.

Polecam zwiedzenie tego zamku.

Strona internetowa zamku.

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Szlak Orlich Gniazd, część I

Odkąd pamiętam, było to moje marzenie. Malownicze ruiny zamków, a nad nimi szybujące orły. Przestrzeń, piękne krajobrazy i kawał historii.

Jak podaje Wikipedia, Orle Gniazda to system umocnień wybudowany na polecenie Kazimierza Wielkiego, by strzec trakty handlowe i granice państwa. Należy do nich 25 zamków (ja zwiedziłam zaledwie niewielką część). Położone na skałach górujących nad otoczeniem, niedostępne. Z wielu zostały tylko ruiny. Część jest mocno reklamowana i skomercjonalizowana (np. Ogrodzieniec), a do pozostałych nawet ciężko trafić, są tak kiepsko oznakowane. Ponadto, wokół wielu z nich rozciąga się rezerwat ze stanowiskami ciekawej roślinności (chciałam zobaczyć polskie storczyki, ale chyba moja wiedza jest za mała i nawet nie wiedziałam gdzie ich szukać).

Na trasie mojej wycieczki znalazły się następujące gniazda:
Pieskowa Skała, zamek znajdujący się w miejscowości Sułoszowa, na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Zamek jest odrestaurowany, można zwiedzać dosyć pokaźną ekspozycję przedmiotów, mebli i obrazów z różnych epok, pogrupowane są one chronologicznie. Wejście na zamek kosztuje 10 zł, a 6.50 trzeba zapłacić za możliwość zaparkowania samochodu w pobliżu zamku.

Wokół zamku jest ścieżka do Maczugi Herkulesa, można sobie pospacerować i obejrzeć zamek z każdej strony.

Dziedziniec zamku.

Widok z dołu.

Widok z tarasu (na którym można przysiąść, zamówić coś do jedzenia lub do picia), przy zamku znajduje się malutki ogród w stylu włoskim.

Strona internetowa zamku.

piątek, 29 maja 2009

Do lasu w poszukiwaniu wrażeń

Mam taki jeden ulubiony las, do którego uciekam, żeby poszukać pierwotnej więzi z naturą. Dzisiaj ta więź dała mi się szczególnie we znaki w postaci mrówki, która mnie boleśnie ugryzła. Do tego rozpętała się burza, ale i tak było fajnie. Chciałam pocykać ptaki, słyszałam je, ale nigdzie nie mogłam dojrzeć. Był jeden bocian, ale daleko, a dostępu bronił płot z drutu. Do tego fotki z polnymi kwiatami.



Chciałabym wiedzieć jak się te kwiaty nazywają. I tak są śliczne.


Lasek w promieniach słońca, moje ukochane brzózki.


Chabry.


Leśna dróżka - podążaj w stronę światła!

Idzie burza.

Zmokły dąb.

To jest motyl, trochę nieostry. Ale ciężko coś takiego sfotografować.

No i rzeczony bociek. Co czwarty bocian to Polak - tak piszą w warszawskim zoo.


I kwitnąca akacja.