środa, 24 czerwca 2009

Flora i fauna Jury

Niedawno obudził się we mnie zapalony przyrodnik. W trakcie mojej wycieczki udało mi się zaobserwować kilka gatunków roślin, których u nas nie ma. Co prawda, roślinki czekają na identyfikację przez jednego z moich studentów i kolegów po fachu Czarka W. W drodze jest również leksykon roślin polskich. Na razie rośliny pozostają bezimienne. Niemniej jednak, ich piękno zachwyca.
Rośliny na Jurze są zgoła inne niż na naszej nizinie.

Tutaj zaplątał się ślimak - to jedyne zwierzątko, które udało mi się zobaczyć w Parku Narodowym. Pewnie nad głową krążyły mi jaszczembie i inne takie, ale wzrok już słaby i teleobiektyw nie kupiony.


Te dzwonki dziwnym trafem rosły w pobliżu zamków. A w Smoleniu aż się od nich roiło. Ruiny, na które wdzierała się przyroda - mniam!

Śliczne fuksjowe kwiatki, tym razem w pobliżu zamku w Mirowie.

I znowu Smoleń i niebieskie kwiatki porastające ruiny.


A tak wyglądają z bliska.

Rośliny rosną tam nawet do góry nogami (tak jak w Australii :)) .


Oset, ale inny niż nasz siedlecki oset - bardziej kłujący. Może gleba żyźniejsza?

A to już w ogóle nie wiem co jest. Niebieska czapa i zółto-pomarańczowe kwiatki.
Najbardziej chciałam zobaczyć storczyki. Mój kolega Ksiądz Sławomir Meizner zrobił przepiękne zdjęcia (nie tylko) storczyków i odkąd je zobaczyłam, zapałałam chęcią unaocznienia ich samodzielnego. W tym roku się nie udało, ale kto wie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz