sobota, 19 września 2009

Wakacje na Krecie - Hotel Minos Imperial

Na całe szczęście udało mi się wyjechać w tym roku na prawdziwe wakacje - w ciepłe miejsce, w celu popluskania się w wodzie i złapaniu sił na nowy rok akademicki (który na razie zapowiada się dosyć ciężki). Wybór padł na Kretę, gdzie udało się znaleźć niezły hotel (Minos Imperial niedaleko Milatos) w dosyć dobrej cenie na dwa tygodnie. Poniżej opiszę wrażenia z hotelu, może komuś się przydadzą.

Położenie:
Pięciogwiazdkowy Minos Imperial położony jest we wschodniej części wyspy, 1 km od wioski rybackiej Milatos oraz ok. 4 km (do pokonania pieszo wzdłuż ścieżki prowadzącej brzegiem morza) od Sisi. W Milatos znajduje się kilka tawern, dwa sklepy z pamiątkami, jedna wypożyczalnia samochodów oraz dwie skuterów/quadów. Sisi oferuje natomiast więcej atrakcji (czyli więcej sklepów i tawern), a dojechać można tam również taksówką za 15 euro. Położenie hotelu to jednocześnie jego wada i zaleta. Z jednej strony wieczorem nie ma bardzo gdzie wyjść, generalnie musi nam wystarczyć to, co jest w hotelu. Ale jeśli ktoś marzy o ciszy i spokojnym miejscu - jest to zdecydowanie miejsce godne polecenia.

Udogodnienia w hotelu
Pokoje są przestronne (ok. 30 m2), ładnie umeblowane. Minusem jest brak górnego światła, więc wieczorem i w nocy jest w pokoju trochę zbyt ciemno. Hotel oferuje kilka rodzajów pokoi, nasz miał taras i widok na morze. Usytuowany był w taki sposób, że nikt nie zaglądał nam na balkon, co było zdecydowanym plusem. Ponieważ hotel położony jest na rozległym terenie, i dodatkowo na wzgórzu - codziennie do pokonania jest trochę schodów.

Do dyspozycji gości jest 5 basenów, z czego jeden większy dostępny jest jedynie dla pewnej części hotelu, przy dwóch codziennie są animacje (rzutki, water polo, gimnastyka w wodzie, boccia) oraz dwa bez animacji. Raczej nie ma tłoku przy basenach ani w basenach, co mi się akurat podobało.

W Minosie większość gości to Rosjanie, jest też dużo Niemców, Austriaków, Włochów, Francuzów oraz gości z Izraela. Mało jest Polaków. Nam się akurat trafili w miarę spokojni koledzy zza wschodniej granicy i poza paroma incydentami było dosyć cicho.

Na terenie hotelu znajdują się też dwie zjeżdżalnie (ale akurat tam nie dotarliśmy, bo są na samej górze), basen dla dzieci z dwiema zjeżdżalniami, wypożyczalnia quadów/skuterów/rowerów (drogo), wypożyczalnia samochodów (ceny porównywalne z wypożyczalnią rekomendowaną przez naszego tour operatora, czyli zaczynały się od 55 euro). Do dyspozycji jest też sklep z biżuterią, sklepik z pamiątkami, automaty do gier (płatne), bilard (płatny).

Plaża
W informacji podanej przez biuro można przeczytać, że plaża jest prywatna, piaszczysto-kamienista a przy zejściu do morza gdzieniegdzie znajdują się skały. Jest to nieprawda. Albo przynajmniej częściowa nieprawda. Jeśli chodzi o morze, to plażę można podzielić na dwie części. Jedna jest ogrodzona betonowym murem, woda sięga co najwyżej bioder, a przy brzegu rzeczywiście jest trochę piasku. Ale popływać tam się nie da, jest to raczej brodzik dla dzieci (my nazywaliśmy je bajorem). Druga część, nieograniczona betonowym murem to plaża kamienista, a zejście do morza to skały. Dodatkowo dalej znajdują się betonowe bloki w wodzie, więc można przywalić w nie kolanem. Więc plaża to zdecydowany minus hotelu. W Milatos jest kawałek piasku na plaży, ale tam się nie kąpaliśmy, więc nie wiem jak jest z zejściem do morza.

Jedzenie
W opcji All inclusive przysługują nam trzy posiłki w formie bufetu, przekąski (kanapki, ciasto, ciastka, lody - ale tylko w dwóch barach), napoje w dwóch barach. Brak jest baru w głównym budynku hotelu a po godzinie 18 czynny jest tylko jeden bar, gdzie po zapadnięciu zmroku jest straszny ścisk. Jest jeszcze Veranda Bar, który jest poza opcją All Inclusive, a wieczorem można tam posłuchać muzyki na żywo.
Jeśli chodzi o jedzenie, to jest ono bardzo dobre, albo nawet pyszne. Podczas kolacji kucharze przygotowują na naszych oczach potrawy (np. smażą mięso, grillują, smażą w woku), jest też pizza corner, gdzie można spróbować świeżej pizzy. Jedzenia jest mnóstwo i każdy znajdzie coś dla siebie. Minusem natomiast jest zbyt mała liczba pracowników na stołówce, więc w godzinach szczytu trzeba długo czekać na napoje, czy na sprzątnięcie stolików. Obsługa jest natomiast bardzo miła.

Podsumowując zatem, na plus mamy jedzenie, piękno hotelu i pokoi, baseny, obsługę. Na minus natomiast - położenie hotelu, plażę i fakt, że widać, że hotel na wszystkim oszczędza (np. nie wszystkie światła są zapalane na zewnątrz po zmroku). Hotel polecam ludziom, którzy chcą spokoju, relaksu i raczej nie osobom z dziećmi.

Zdjęcia z hotelu można znaleźć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz